Jesteś tutaj:Poezja»Blog Edwarda Stachury
Blog

czwartek, 27 czerwca 2013 16:55

Stachuriada w Grochowicach (2013) - fotorelacja

Napisał

Poniżej krótka fotorelacja z grochowickiej Stachuriady.

Co wyróżnia to wydarzenie od wielu innych letnich festiwali poetyckich w kraju? - jest kilka rzeczy. Przede wszystkim osoba Edwarda Stachury, który jest obecny nie tylko w tekstach, ale też w miejscach (impreza odbywa się w okolicy, w której Stachura przebywał przynajmniej dwa razy w drugiej poł. lat 60., gdy zbierał materiały do książki Siekierezada i pracował na zrębie, wynajmując kwaterę u babci Oleńki w Grochowicach). Atmosfera wolności, swobody. Ogniska na polanie, które rozpalane są z przygotowanego przez organizatorów drewna (w drobniejsze gałęzie można też zaopatrywać się w pobliskim lesie). To tylko krótka charakterystyka tego, co można spotkać na grochowickiej polanie. Zapraszam do przejrzenia fotorelacji i pozostawienia linka do swoich zdjęć i relacji w komentarzu do tego wpisu.

Wkrótce pojawi się też szersza relacja na stronie internetowej Stachuriady.

piątek, 21 września 2012 17:24

Federacja i poematy Stachury w radiowej "Trójce"

Napisał

Jan Kondrak: Edward Stachura… Więc, jeśli ktoś twierdzi, że zna twórczość Edwarda Stachury znając tylko jego piosenki to wie niewiele o tej twórczości. Ten kto zna jego poematy - trochę wie. Kto zna prozę i poematy wie wszystko.

Piosenki Stachury są doskonale znane. Federacja już przed paru laty wzięła na warsztat poematy. Najlepiej znana jest niewątpliwie Missa pagana. Federacja jednak sięgnęła po wszystkie pięć, swoje poczynania w tym temacie prezentuje w programie Stachura - Poematy, a na początku września w koncercie w radiowej "Trójce".

Miło nam poinformować, że na łamach Stachuriady pojawił się właśnie artykuł relacjonujący ten koncert. Krzysztof Wiśniewski, autor artykułu, dla potomności zachował nad wyraz ciekawe komentarze Janka Kondraka do poematów, umieszczając je w swoim tekście. Całość do przeczytania w tym miejscu: http://stachuriada.pl/federacja-w-trojce.html.

czwartek, 16 sierpnia 2012 13:15

Świat wg Stachury w "Dwójce"

Napisał

pr2 Dziś wieczorem w radiowej Dwójce prawdziwa gratka dla miłośników Edwarda Stachury. O g. 22:00 zostanie wyemitowana audycja z udziałem panów Pachockiego, Tkaczuka, Sendeckiego i Satanowskiego, a zaraz po niej słuchowisko według "Siekierezady".

Więcej informacji na stronie Programu Drugiego PR.

piątek, 25 maja 2012 00:29

Babu Król

Napisał

Okazuje się, że utwory Stachury są tak surrealistyczne, że pasują do repertuaru grupy Pogodno, a właściwie zespołu Babu Król, tworzonego przez dwóch jej muzyków. By nie być gołosłownym, zapraszam do obejrzenia i wysłuchania.

Grupa rozpoczęła właśnie trasę koncertową, która dotrze 29.06. do Pasterki, gdzie premierę będzie miała najnowsza edycja płyty z cyklu "W górach jest wszystko co kocham..."

sobota, 28 stycznia 2012 17:17

Stachura i kowboje w internecie

Napisał

Od niedawna w internecie dostępna jest w całości (za zgodą i wiedzą autora) książka Stachura i kowboje, dzieło nie tak dawne, bo ostatnie poprawki powstały tuż przed internetową publikacją. Jest to lektura wyjątkowo ciekawa. O tematyce znacznie szerszej, niż postać samego poety, który postrzegany jest przez autora jako element znacznie szerszego ruchu opozycyjnej (względem totalitarnej władzy) egzystencjalnej walki o wolność jednostki. Walki, która - co ciekawe - wcale nie została wygrana.

Całość książki - z podziałem na rozdziały - dostępna jest tutaj: Samotny Włóczykij - Stachura i kowboje. Pokolenie westmanów.

środa, 29 czerwca 2011 14:21

Jak było w Grochowicach, czyli relacja ze Stachuriady 2011

Napisał

Do Grochowic jak co roku w ub. weekend zjechali się fani Stachury. Jest to wieś znana z książki Siekierezada jako Bobrowice, w gminie Hopla (w rzeczywistości Kotla). Tutaj Stachura w latach 60. spędził parę zimowych tygodni, pracując na zrębie.

Za zgodą autorki zamieszczam poniżej krótką acz ciekawą relację, która odbyła się w ub. weekend.

- - -

Moja pierwsza Stachuriada trwała 5 dni. W czwartek byłam sama, pierwszą osobą która przyjechała na Stachuriadę.. Dzięki temu mogłam spokojnie zebrać myśli, poszwędać się po, jak to Włóczykij nazwał, Sławskich lasach, posłuchać mowy lasu, spotkać zwierzynę.
Drugiego dnia były warsztaty teatralno plastyczno muzyczne. Grałam drzewo. Rola życia.
Kiedy się ściemniło była projekcja filmu Siekierezada.. Dialogi filmu znam na pamięć, oglądałam go z ponad 10 razy, ale tym razem, w Grochowicach, miał jeszcze inny dla mnie wymiar. Wspaniałe było to, że lasy w filmie miały swoje przedłużenie z lasami rzeczywistymi, bowiem ekran był na ich tle. Miałam wrażenie jakby akcja działa się tu i teraz.
Potem ognisko na którym poznałam wspaniałe osoby, które stąd pozdrawiam, Krzyśka, Jarka, Romka, zamiłowani w twórczości Steda i z którymi spędziłam dalszą część Stachuriady. Podczas seansu nikt nie wspomniał że dokładnie miesiąc temu zmarł śmiercią samobójczą Edward Żentara, grający postać głównego bohatera.. Temat ten poruszyliśmy tylko między sobą z wyżej wspomnianymi wspaniałymi osobami. Rozmawialiśmy na temat tragedii losu ludzkiego, tragedii wrażliwych jednostek, jakimi były oba Edwardy. Tragedii, która prowadzi do załamania ich psychiki. Rozmowy trwały do wschodu słońca…
Nazajutrz wybraliśmy się do domu państwa Jankowskich. Są to raczej ostatni ludzie pamiętający Steda w Grochowicach. Mają 80 lat i mimo problemów zdrowotnych ciągle pracują w lesie. Babcia także. Właśnie wrócili. Mówią, że ludzie we wsi nazywają ich „leśnymi ludźmi”. Pan Jankowski w Siekierezadzie ma pseudonim Nikodem, pracowali wraz z Stedem. Byli bardzo gościnni i uśmiechnięci. Wydawałoby się, że takie odwiedziny od ponad 40 lat mogą ich już męczyć, a jednak odpowiadali na nasze pytania z serdecznością. Dowiedziałam się kilku rzeczy:

*Stachura pracował w lesie w Grochowicach tylko raz przez okres 1 miesiąca. Bodajże Chicku pisał że Siekierezada składa się z dwóch wyjazdów, co jest nieprawdą. Sted przyjechał oczywiście przed słynną wichurą. Państwo Jankowscy wówczas mieszkali po sąsiedzku z Babcią Oleńką. Sted nigdy więcej ich nie odwiedził, jednak nie zaprzeczają, że nigdy więcej nie pokazał się w Grochowicach – być może odwiedzał je sporadycznie, na krótki czas i go nie zauważyli, w co raczej trudno uwierzyć na wsi. Jednakże są pewni, że do roboty więcej nie przyjechał.

*Kobieta w powieści, która zraniła się mocno w nogę na zrębie to mama pani Jankowskiej. Sytuacja oczywiście faktycznie miała miejsce, Sted wtedy wychodził z siebie by jej pomóc.

*Nasz Stedzik był wyjątkowo kiepskim pracownikiem :) W lesie zdecydowanie więcej czasu spędzał na sporządzaniu notatek niż robocie. Pozostali odwalali całą robotę. Jednak był bardzo tam lubiany, mimo to leśni ludzie patrzyli na niego jak na dziwaka, ale komentarze zostawili dla siebie, nie okazując tego :) Leśniczy Majdański jedynie wiedział, iż jest to poeta i fakt ten zataił przed pozostałymi.

*Pan Jankowski był bardzo oburzony tym, że Sted pozmieniał wiele faktów (już nie pamiętam jak w książce jest ale w filmie chatka babci Oleńki znajduje się w środku lasu; wyjazd rzekomo po słynnej wichurze itp.)

*Na koniec babcia – pani Jankowska – westchnęła rozmarzonym głosem „ach, jakiż on był przystojny…”

Po drodze oglądaliśmy z ulicy domek Babci Oleńki w którym mieszkał. Jak wróciłam do namiotu zauważyłam, że ktoś rozbija się metr ode mnie – był to Samotny Włóczykij :) Nasza ekipa liczyła już więc 5 osób. Niestety mieliśmy wrażenie, jakby poza tą piątką na Stachuriadzie nie było więcej osób zainteresowanych tematyką Edwarda Stachury i jego twórczością. Ludzie poprzyjeżdżali z sąsiednich miejscowości, często całymi rodzinami, na koncerty, warsztaty, lub po prostu rozpalić ognisko. Wybraliśmy się zobaczyć leśniczówkę, w której rezydował leśniczy Bogdański..
Wieczorem był spektakl aktora – Piotra Machalicy, który recytował i śpiewał wiersze naszego Steda z muzyką Jerzego Satanowskiego. Przed północą był niesamowity koncert szamanki – Renaty Przemyk. Po nim wraz z Włóczykijem wybrałam się na wędrówkę po Grochowickich lasach w zupełnych ciemnościach. Później dołączyłam do ogniska, przy którym śpiewano wyłącznie piosenki Jacka Kaczmarskiego. Znów do rana…
Na nadzielę niby był zaplanowany jakiś program, jednak można śmiało powiedzieć, że nic się nie działo a ludzie wyjechali. Po południu na polanie była nas już tylko trójka. Wróciliśmy w południe w poniedziałek. Przemierzyliśmy tzw. „szlak Stachury”…
Mimo, iż miało się wrażenie, że impreza mija się z celem, był to dla mnie niesamowity czas pełen magii. Swój swojego zawsze odnajdzie i dodam nieskromnie, że podtrzymaliśmy klimat Stachuriady…

Jimi_

(forum Stachuriady)

Zdjęcie pochodzi ze strony gminy Kotla (kotla.pl).

poniedziałek, 04 kwietnia 2011 23:17

Dzisiaj są moje urodziny

Napisał

W jakich okolicznościach postawała ta piosenka? - Czy wieża hangaru dla szybowców jest rzeczywistym obiektem, czy poetycką przenośnią, jak przekonani są niektórzy? Tropem przy próbie odpowiedzi na te pytania jest pewien filmowy epizod w bigrafii Stachury.

W dzienniku pod datą 6 X 1971 poeta zapisał:

Jeżów Sudecki. Hotel Aeroklubu. Pokój 12. Ekipa filmowa. Rano na górę, gdzie kręcą.


Stachura przyjechał do Jeżowa Sudeckiego w Karkonoszach (Góry Kaczawskie, koło Jeleniej Góry), żeby spotkać się z reżyserem, Witoldem Leszczyńskim, w sprawie scenariusza do Siekierezady, który właśnie kończył pisać. Reżyser kręcił tutaj film, Rewizja osobista, w którym zresztą Stachura - przy okazji - zagrał krótki epizod (można go znaleźć na youtube.pl). Jest to dziś jedyne kolorowe nagranie wideo poety. Ostatecznie film był nieudany (w 1973  obaj reżyserzy - W.Leszczyński i Andrzej Kostenko - otrzymali za niego nagrodę: "Skisłe Grono", dla najgorszego filmu). Z kolei scenariusz do Siekierezady, napisany przez Stachurę, okazał się ostatecznie nie do zaakceptowania. Był zbyt "niefilmowy". Kiedy W.Leszczyński w 1985 nakręcił w końcu film na motywach Siekierezady, był to już inny scenariusz.

Nie uprzedzajmy jednak faktów.

Stachura przybył do Jeżowa i - wszystko wskazuje na to - mieszkał w hotelu wraz z  ekipą filmową. Później przeniósł się "na górę", gdzie obok hangaru zorganizowano plan filmowy. Był to teren jeżowskiego ośrodka sportu szybowcowego, na grzbiecie góry Szybownik stały 3 hangary. Jeden z nich zaadaptowano na punkt kontroli celnej, wokół którego toczy się cała fabuła filmu. Obok hangaru stała 2-piętrowa wieża.

12 X Stachura zapisał w swoim dzienniku:

Jutro moje imieniny [...]
Wieczór. Siedzę w pokoiku na szczycie wieży hangaru dla szybowców, na szczycie góry Szybownik. 561 m nad poziomem morza. Cicho. Muchy tylko brzęczą nieliczne, pozostałe. Bo całe chmary wytłukłem. Jutrro niestety nie będę mógł być sam. Spotkanie w szkole, około południa, potem scenka w filmie. Mają ją kręcić jutro właśnie. Ale po południu będzie już po wszystkim i wrócę tu na górę, kiedy oni zjadą. Jutro jakieś pieniądze mają. Rozliczenie kosztów podróży. 20-ta wieczór - jeszcze nie paliłem, za karę, chociaż cholernie mi się chciało. Teraz będę pisał scenariusz i zapalę sobie. Może palić dopiero wieczorem? Może w ogóle przestać palić? Nie pić, nie palić. Pracować. [...]

A już po północy wiersz z życzeniami z okazji własnych imienin.

Dzisiaj są twoje imieniny, które obchodzisz bez rodziny
Z dala od ludzkich osiedli, blisko świętych manowców
W pokoiku na szczycie wieży hangaru dla szybowców
Życzę ci dużo zdrowia i sił, których, wiem, bardzo potrzebujesz
Wiem, bo też, jak bardzo sił swoich nigdy nie żałujesz
Życzę ci, byś zapomniał to, o czym chcesz zapomnieć
I byś pamiętał to, o czym chcesz pamiętać
O wyrytym pod lewą stopą napisie, że chociażby wspomnę,
"Nie daj się pognębić"
Życzę ci, byś poradził sobie wreszcie
Z krwawym twoim sercem na obydwu dłoniach
I z szaleństwa [palcem] na cieniutkich skroniach
W obliczu tego nie mówię o reszcie
Sprawy drobne - modne i niemodne - drobne.
I jeszcze ci powiem jedno
Któregoś dnia, gdy już całkiem razem
Odwiedzić pojedziemy na przykład miasto Chełmno.

Wkrótce potem Stachura otrzymał wiadomość z Warszawy Był tel., że mam się zgłosić w Związku. Komisja Zagraniczna. Opuścił Jeżów, odwieziony na dworzec fiatem, "grającym" w filmie. Wkrótce potem udał się w kolejną podróż zagraniczą: Damaszek-Bejrut-Rzym-Praga.

Hangar - spłonął w 1982. Nieco wcześniej, w 80. został zajęty przez KWMO i służył jako magazyn towaru przejętego od przemytników. W internecie można znaleźć informacje, że gospodarze magazynu opróżniali go regularnie. Pożar zatarł skutecznie ślady.

Pożar strawił także wieżę, została jednak (w odróżnieniu od hangaru) odbudowana. Stan wieży z czasu, kiedy przemieszkiwał w niej Stachura, można obejrzeć na fotosach z filmu Rewizja osobista, na stronie Filmoteki Narodowej: http://fototeka.fn.org.pl/public/images/mini/1-F-1807-22_x600.jpg.

http://fototeka.fn.org.pl/public/images/mini/1-F-1807-22_x600.jpg
Strona 1 z 2