Mój pociąg do nieba

sł. i muz. Bartosz "Pelton" Zalewski

kapodaster na II progu

Przez łąki zielone, po żelaznych szynach

Pędzi mała ciuchcia, bucha dym z komina
Pogwizduje cicho, ciągnąc dwa wagony
Pierwszy ? moim był od zawsze, drugi ? doczepiony
Zawsze z jednym tylko wagonem jechała
Jednak w swojej trasie często przystawała
Pędziła z wagonem przez życia krainę
Doczepiłem drugi ? poznałem dziewczynę

Pędzi, pędzi ciuchcia, pełna wesołości
I przecina smutki ? mój pociąg radości
Aż w końcu spiętrzyły się życia pagóry
Zawisły nad ciuchcią trudów czarne chmury
Pękły słabe więzi, zabrakło pokory
I ten drugi wagon zjechał w boczne tory
Ciuchcia dalej pędzi, lecz bez maszynisty
Jakby koń zdziczały, bardzo narowisty
Teraz wjeżdża w góry, pełne dzikich kniei
Tam zabraknie torów, tam się wykolei
Pędzi, pędzi pociąg, węgla mu nie trzeba
Bo to pociąg-widmo, mój pociąg do Nieba


D a D a
C e G A








C G C G
F C F G a /A








h C G D
C G C H e

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone (*) są wypełnione.
W treści wiadomości możesz używać podstawowych znaczników HTML.