Przegibek

sł. muz.

Pierzaste bryzgi światła przesiane
Przez świerków niezłomne gałęzie
Trzymają nas w szachu od rana
A wiatr nas w górach uwięził


Ostatnie gorące spojrzenie słońca
Przelewa się jeszcze po szczytach
A świerszcz obłąkany pobrzmiewa przez drzewa
Melodią niepospolitą


Wtulony w las Przegibek się gibie
Na obie strony przełęczy
A słońce uchodzi za góry dla których
Niejeden z nas dziś się zmęczył


Posłuchaj jak wołają przestrzenie
Posłuchaj co mówią góry
Odszukaj swoje gwiazdy na niebie
I śpiewom wiatru zawtóruj


Traw zapachami daj się omamić
Ku Bani wyciągnij ręce
A ona odpowie tobie bez słowa
Szybciej zabije ci serce


Wtulony w las Przegibek się gibie
Na obie strony przełęczy
A słońce uchodzi za góry dla których
Znów jutro się trochę pomęczysz


Wtulony w las Przegibek się gibie
Na obie strony przełęczy
A słońce uchodzi za góry dla których
Nie raz jeszcze zechcesz się zmęczyć
D h7
C h7
D h7
C A4


D h7 C
A4
D h7 C
A4 G A4 D
h7 C G
D h7
G6 cis+ 7
D D7 -
cis +7 D
h7 C G

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone (*) są wypełnione.
W treści wiadomości możesz używać podstawowych znaczników HTML.