sł. i muz. Pelton?
Spójrz oto ptak swym skrzydłem świt obudził
W niebo wzbił się, w dziobie jasne słońce niosąc
Cały dzień szybując, lotem swym się znudził
I z sił opadł, siadł na ziemi, mrok o pomoc prosząc
A ten przyszedł i płaszcza swego połą ziewnął
Leniwie wzrok wbił w przestwór świata czarny
I zaczął pieśń nocy nucić nutą rzewną
I ludzi leśnych tłumek pieśnią ogrzał gwarny
Godzina za godziną jak dzień po dniu mknie czas
Spływa wraz z potoków dzikich głośnym wrzaskiem
I tylko ludzi leśnych twarze rozjaśnione blaskiem
Świętego ognia, co zaszył się głęboko w las
I znów świt się zbudził i ptasi jarmark śpiewem ożył
I w słońca blasku ludzi leśnych sen kamienny zmorzył
W niebo wzbił się, w dziobie jasne słońce niosąc
Cały dzień szybując, lotem swym się znudził
I z sił opadł, siadł na ziemi, mrok o pomoc prosząc
A ten przyszedł i płaszcza swego połą ziewnął
Leniwie wzrok wbił w przestwór świata czarny
I zaczął pieśń nocy nucić nutą rzewną
I ludzi leśnych tłumek pieśnią ogrzał gwarny
Godzina za godziną jak dzień po dniu mknie czas
Spływa wraz z potoków dzikich głośnym wrzaskiem
I tylko ludzi leśnych twarze rozjaśnione blaskiem
Świętego ognia, co zaszył się głęboko w las
I znów świt się zbudził i ptasi jarmark śpiewem ożył
I w słońca blasku ludzi leśnych sen kamienny zmorzył
C G7+ h7 a
C G7+ a e a
a e a x2
C F G C
d C G C
d C G a
F G a e a
C G7+ h7 a
C G7+ a e a
C G7+ a e a
a e a x2
C F G C
d C G C
d C G a
F G a e a
C G7+ h7 a
C G7+ a e a