Kalendarzowa ale jest. Powitana na uroczym festiwalu poetyckim w Katowicach. Szepcze zielonością, nieśmiałej jeszcze trawki pod parkowymi drzewami. WIOSNA! To dlaczego tytuł "Michniowiec"? To mój najukochańszy bieszczadzki zakątek, za którym tęsknię nieustannie a wiosną najbardziej. Jesień i zimę przeczekuję cierpliwie ale wiosną już prostuję skrzydła. Nie znacie? Szkoda! Warto poszukać na mapie. A tymczasem ....
w Michniowcu zawraca droga
i pamięć
przysiada obok kapliczek
wie gdzie były dziury
w gładkim teraz asfalcie
pachnie narcyzami
przed majowym nabożeństwem
i świeżym chlebem
na wozie o drewnianych
szprychach
( z tomiku "Zawrócić")
w Michniowcu
Przykucnął na chwilę księżyc
między doniczkami,
w sieć firanki zaplątał
swoje srebrne włosy,
patrzył na mnie zuchwale
tysiącami oczu
osiadłej na szybach
lodowatej rosy.
Potem ruszył bez słowa
w wytyczoną drogę,
na chwilę jeszcze zerknął
przez daszek dziurawy,
trochę współczuł,
że usnąć nie mogę
i potoczył po niebie
w cieniu chmurnej nawy.
(z tomiku "Nocne niebo śpiewa aniołami")