Jan Kondrak: Edward Stachura… Więc, jeśli ktoś twierdzi, że zna twórczość Edwarda Stachury znając tylko jego piosenki to wie niewiele o tej twórczości. Ten kto zna jego poematy - trochę wie. Kto zna prozę i poematy wie wszystko.
Piosenki Stachury są doskonale znane. Federacja już przed paru laty wzięła na warsztat poematy. Najlepiej znana jest niewątpliwie Missa pagana. Federacja jednak sięgnęła po wszystkie pięć, swoje poczynania w tym temacie prezentuje w programie Stachura - Poematy, a na początku września w koncercie w radiowej "Trójce".
Miło nam poinformować, że na łamach Stachuriady pojawił się właśnie artykuł relacjonujący ten koncert. Krzysztof Wiśniewski, autor artykułu, dla potomności zachował nad wyraz ciekawe komentarze Janka Kondraka do poematów, umieszczając je w swoim tekście. Całość do przeczytania w tym miejscu: http://stachuriada.pl/federacja-w-trojce.html.
Czas.
Zdejmuję z siebie
przykrótki czas,
podzielony między
strony klasyków
ulicznego grajka
podziw dla lotu,
jak bochen chleba,
biedronki.
Wkładany o poranku
miał jeszcze puste
kieszenie i przyzwoitą
długość.
W cieple emocji
i wilgoci wzruszeń,
sfilcował się za moimi
plecami.
Nocą, przewieszony
przez oparcie spraw
niedomkniętych,
znowu udaje co to nie on
i ile jeszcze potrafi
otulić.
WUKA (www.wukowiersze.pl)
Bieszczadzki wieczór.
Nad Połoniną czerwonym winem,
zmierzch się zasmucił.
W rozwianych grzywach pasikoników,
wiatr cicho nuci.
Bukowe cienie schodzą w doliny,
pośpiesznym krokiem.
Tulą w ramionach szczebiot gniazd ptasich,
przed chłodnym mrokiem.
Gdzieś od ogniska, pachnącą dymem
melodię niesie po rośnych łąkach,
wieczór bieszczadzki,
by zniknąć w lesie.
A gdy już wszystko stanie się ciszą
w tę noc sierpniową,
snopami iskier wybuchnie niebo,
nad naszą głową.
Z tomiku "Nocne niebo śpiewa Aniołami"
Bieszczadzka kapliczka.
Na rozstajach
mej pamięci
chropawa liszajem
wapna z ultramaryną
smutna samotnością
bieszczadzka kapliczka
Jak drogowskazy
do wieczności
rozpięte na niej
ramiona Chrystusa
Nie zwarzone
tęgim mrozem
krepinowe kwiaty
wetknięte drżącą dłonią
w widłakowe girlandy
Zakrzepłe stearyną
w czerwieni
jeżynowych liści
lęki i westchnienia
zbłąkanych
Cicho wtopiona
w śnieżną biel
rozbłyśnie kontrastem
w wiosennej zieleni.
Z tomiku „Szlakiem” (www.wukowiersze.pl)
Ścieżka.
Moja ścieżka, przyjaciółka najmilsza,
znów wróciła do mnie po latach.
Przywitała wspomnieniem kroków,
co się dawno rozbiegły po światach.
Zapachniały znowu poziomki,
popłynęło muzyczne staccato.
Jak to dobrze, przyjaciółko najmilsza,
że zabrałaś mnie w tamto lato.
WUKA
Ścieżka.
Moja ścieżka, przyjaciółka najmilsza,
znów wróciła do mnie po latach.
Przywitała wspomnieniem kroków,
co się dawno rozbiegły po światach.
Zapachniały znowu poziomki,
popłynęło muzyczne staccato.
Jak to dobrze, przyjaciółko najmilsza,
że zabrałaś mnie w tamto lato.
WUKA
O krańcu świata, zakręcie drogi, najdłuższym stole i śniadaniu z poezją jest troszkę tu: www.wukowiersze.pl ZAPRASZAM!
WUKA
Kraniec świata.
Tam jest świata kraniec,
tam wiatrowe granie
na krokwiach pod dachem
z lipowym zapachem.
Stare kości płotów,
droga bez powrotu.
Pszczeli taniec latem
z białej gryki kwiatem.
Radość ze zmęczenia,
sny bez zakończenia.
Chłosta zimnej rosy
gdy poranek bosy.
Siwy dym z komina
każdy dzień zaczyna,
od lata do lata
na tym krańcu świata.
WUKA 2012 (www.wukowiersze.pl)
Tylko dodam, że mój kraniec świata jest w Michniowcu! Mapa go zna!
Okazuje się, że utwory Stachury są tak surrealistyczne, że pasują do repertuaru grupy Pogodno, a właściwie zespołu Babu Król, tworzonego przez dwóch jej muzyków. By nie być gołosłownym, zapraszam do obejrzenia i wysłuchania.
Grupa rozpoczęła właśnie trasę koncertową, która dotrze 29.06. do Pasterki, gdzie premierę będzie miała najnowsza edycja płyty z cyklu "W górach jest wszystko co kocham..."