Wędrówka.
Do miejsc tak dobrze znanych już,
gdzie buki szumem wznoszą modły,
znając tęsknotę w naszych sercach,
dobre Anioły nas przywiodły.
Stopa za stopą , krok za krokiem
tu kamień, korzeń, dotyk traw
wyrównać oddech, poprawić plecak,
zostawić z tyłu balast spraw.
A tam daleko, nad Połoniną
błyska i chmury ciężarne deszczem.
Może się uda zejść ze szlaku
i nie zmokniemy tym razem jeszcze.
A dłonie dolin takie czułe,
ścianami zboczy schodzą miękko.
W potokach niebo się odbija,
wąską niebieści się tasiemką.
Kochani! Przyszedł czas na wiele wędrówek. Piękne są te sentymentalne, muzyczne, zespołowe a także te samotne, w poszukiwaniu ciszy. Niech Was czule przutulają dłonie dolin, niech szczyty otwierają nowe horyzonty.
Pogody i przygód. WUKA.
Czasu bieg.
Czas odmierzam bezpowrotny
biciem serca i zegara.
Biegu zwolnić nie potrafię
chociaż z całych sił się staram.
W słońcu błyszczą krople rosy,
pochmurnieją szyby deszczem,
czasem góry rozstępują
odsłaniając nową przestrzeń.
Ale czas jak pies przy nodze
nieustannie wiernie trwa,
odmierzają swoje kroki
nierozłączne cienie dwa.
Nigdy nie da się oszukać,
nic się na to nie poradzi.
Żadna prośba, żaden unik...
on na smyczy mnie prowadzi.
Ot i wszystko. Pozdrawiam . WUKA
A ja lubię...
Lubię, gdy mgieł kadzidło
snuje się w dolinach,
leniwym przeciąganiem
nowy dzień zaczyna.
Lubię, gdy się wspinają
w stronę połoniny,
skubiąc zieleń po drodze,
stada białej tarniny.
Lubię zapach wilgoci,
którym dyszy ziemia,
wszystko co po staremu
i to co się zmienia.
Wszystko TO lubię, bardzo. WUKA
Kapliczka Szczęśliwego Powrotu.
Na podniebnym piętrze,
jakby szykując się do lotu,
stromym daszkiem nakryta,
Kapliczka Szczęśliwego
Powrotu.
Pod nią rzeczne wiry
po kamieniach brzęczą,
wędrowcy świece palą
z wiadomą intencją:
„Pomóż dotrzeć do domu,
z bieszczadzkich wykrotów
samotna biała Kapliczko
Szczęśliwych Powrotów”
Żeby szczęśliwie wracać, trzeba najpierw wybrać się w podróż. Pięknych planów, ciekawych tras, mnóstwa wrażeń i... szczęśliwych powrotów życzę. WUKA
Życzenia.
Wielkanocnie.
Moja kuchnia
jest pełna poezji,
to w jej cieple
rodzą się wiersze.
W niej Kresowe
zapachy i smaki
i na stole pierwiosnki
pierwsze.
Pozdrowienia z niej
Wszystkim posyłam
i życzenia świąteczne
najszczersze.Dla Wszystkich.WUKA
Przytul mnie.
Przytul mnie,proszę,jeszcze raz
i jeszcze raz, i jeszcze...
Niech się przetoczy obok czas,
a łzy niech spłyną z deszczem
Przytul mnie,proszę,jeszcze raz
jak w tańcu na parkiecie.
Zaszumi nam muzyką las
co z wiatrem gra w duecie.
Tak najzwyczajniej przytul mnie
na jedną małą chwilę.
Niech znikną z oczu myśli złe,
odfruną jak motyle.
Niech gdzieś zabłądzą w sinej mgle
i wrócić nie potrafią.
My w przytuleniu trwajmy tak,
jak ramka z fotografią
Skoro już mamy dźwięki to dorzucam słowa! Wielu serdecznych przytuleniem Wszystkim. WUKA
Będzie lepiej.
Wiosna dzierga na drutach
melanż pól pstrokaty.
Gil czapeczką nas żegna
wracając za morze.
Nowej chęci do życia
nabierają kwiaty.
Znów maleńką nadzieję
dajesz dobry Boże.
Będzie lepiej, musi być
jeśli jeszcze chce się żyć.
Będzie lepiej, nie inaczej.
Kiedy sopel się wypłacze,
pękną pąki, zagrzmi w chmurach
znów odnajdę siebie w górach.
Tak niewiele wtedy trzeba,
sięgnę po kawałek nieba.
Przebiśniegi, klucze żurawi, ciepłe promienie słońca - wszystko to kojarzy się z WIOSNĄ! Dla mnie jednym z najmilszych jej symptomów jest ...marcowa YAPA !!! A powyższy wiersz, za sprawą Domu o Zielonych Progach, jest juz nie tylko wiosenny ale i YAPOWY!!! A lepiej być musi, bo...jak inaczej! WUKA
I na nową stronę zapraszam www.wukowiersze.pl
Zapraszam do posłuchania : http://www.youtube.com/watch?v=95gIzPPZoc0
Tylko dodam, że kropkowane Anioły nad białymi Bieszczadami są też mojego autorstwa!
Styczeń.
Nocą drzewa rozkwitły,
negatywem szadzi.Wronie skrzydło , jak
w szklane kryształy uderza.
W białość parku , leciutki
ptasi trop prowadzi
i oddech mi przymarza,
do skraju kołnierza.
Pamiętacie taką bajkę o dwunastu miesiącach, które zamieniały się miejscami ?? Przesiadł się marzec na miejsce grudnia i wiosna rozkwitła dookoła. Czemu u mnie styczeń w lutym? Bo ten maleńki wiersz powstał w styczniu 2005 roku a w tym przesiadł się on na inne miejsce, i dopiero teraz porządnie oddech do kołnierza przymarza. No i raptem różnica trzech dni ale jakich?? Ciepła, ciepła Wszystkim. WUKA
Po siedmiu latach, niespodziewanie dla siebie samej, dopisałam ciąg dalszy:
Do twojego rękawa
przytulam policzek,
by gawronie krakanie
od uszu oddalić.
Kroki nasze pospiesznym
skrzypieniem odliczam,
do zachodu co słońce
czerwienią rozpali.
(WUKA 7 lutego 2012)
Od niedawna w internecie dostępna jest w całości (za zgodą i wiedzą autora) książka Stachura i kowboje, dzieło nie tak dawne, bo ostatnie poprawki powstały tuż przed internetową publikacją. Jest to lektura wyjątkowo ciekawa. O tematyce znacznie szerszej, niż postać samego poety, który postrzegany jest przez autora jako element znacznie szerszego ruchu opozycyjnej (względem totalitarnej władzy) egzystencjalnej walki o wolność jednostki. Walki, która - co ciekawe - wcale nie została wygrana.
Całość książki - z podziałem na rozdziały - dostępna jest tutaj: Samotny Włóczykij - Stachura i kowboje. Pokolenie westmanów.